Pamiętam te słodkie bułeczki, jeszcze z czasów szkolnych. Piekła je ciocia Halinka a my z siostrą, nie mogłyśmy przestać ich jeść:) Mięciutkie, pulchne i aromatyczne. Ich zapach unosił się w całym domu. Zawsze chciałam poprosić o przepis na nie, ale jakość nigdy nie było okazji. Teraz kiedy ciocia przyjechała na wakacje do rodziców, w końcu wypytałam się dokładnie jak je upiec. Okazało się, że przepis nie jest trudny, bułeczki ładnie wyrastają a jeszcze lepiej smakują:) Miałysmy pyszne śniadanko, a Olinek wcinała jeszcze ciepłe.
Składniki na ok. 40 małych ślimaczków:
500 ml mleka
100 g masła
100 g cukru
50 g drożdży świeżych
0k.800 g mąki pszennej
dodatkowo miękkie masło do posmarowania, cukier cynamonowy i rodzynki
W garnuszku rozpuścić masło. Dolać do niego mleko i cukier. Zanim wrzucimy drożdże mleko powinno być ciepłe, ale nie gorące. Dodajemy drożdże i dokładnie rozpuszczamy je w płynie mlecznym. Następnie wlewamy na kopiec z mąki, który wcześniej przygotujemy sobie na stolnicy. Ugniatamy i wyrabiamy dokładnie. W razie potrzeby podsypujemy mąką. Ciasto powinno być puszyste i odchodzić od ręki(trzeba uważać, żeby nie przesadzić z mąką bo bułeczki będą za bardzo zbite). Wsadzamy ciastdo miski, podsypując je mąką, przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Powinno podwoić swoją objętość. ( ja czekałam ok. 50 min.)
Po tym czasie ciasto wyłożyć na opruszoną mąką stolnicę, jeszcze raz zagnieść, i rozwałkować na dużyprostokąt o grupości ok.1 cm. Posmarować go miękkim masłem, zostawiając margines na około ok. 1 cm. Posypać cukrem cynamonowym i posypać rodzynkami(u nas suszona żurawina).
Następnie zwinąć delikatnie , tak jak zawijamy naleśniki.
Następnie kroić placki o grubości 1,5 - 2 cm. Kłaść na blaszkę w sporych odstępach. I zanim nagrzeje się piekarnik, zostawić pod ściereczką do napuszenia.
Piec ok. 10-12 min. w temperaturze 200 stopni C. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz