Wzięła nas wszystkich ochota na taki prawdziwy, tradycyjny sernik,mieliśmy jeszcze jeden dzien majówki przed sobą, więc idealnie uśmiechało się nam go spałaszować na deser. Na szczęście twaróg jeszcze był, a cała reszta jak mąka, cukry i proszki do pieczenia zawsze są w naszej spiżarce:) Olivka była podwójnie zadowolona, bo uwielbia wyjadać mase sernikową z miski( a kto nie lubi?). Przepis jest z bloga Dorotus, nieco zmieniony przez nas( z braku rodzynek wykorzystałyśmy groszki czekoladowe), i zrobiony z połowy przepisu, bo miałam tylko 500g twarogu. Mimo wszystko smakował nam bardzo i szybko zniknął ze stołu:)
Masa serowa:
500g twarogu zmielonego półtłustego lub tłustego*
100g miękkiego masła
100g cukru(dałam brązowy)
2 jajka (białka osobno)
250g kaszy mannej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
ulubiony aromat (dałam cytrynowy)
pół łyżeczki proszku do pieczenia
bakalie( u nas 50g gorzkich groszków czekoladowych)
Polewa:
100g czekolady wg uznania może być gorzka lub mleczna
60g roztopionego masła
Połamaną czekoladę wrzucamy do roztopionego ciepłego masła i mieszamy aż do rozpuszczenia. Polewamy upieczonego i wystudzonego sernika.
Masło utrzeć z cukrem i żółtkami na białą masę, dodać kaszę z proszkiem i mąką ziemniaczaną, cały czas miksując. Nie przerywając ucierania stopniowo dodawać twaróg. Na końcu delikatnie wmieszać białko i bakalie. Piec 60 min. w 175 stopniach C. Smacznego:)
* Jeżeli chcecie upiec sernika wg orginalnego przepisu musicie podwoić składniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz