Zrobiło się cieplutko i słonecznie. W końcu! Jesteśmy spragnieni pięknej pogody. Cała moja zwariowana rodzinka to ciepłolubne ludki. Dlatego tak bardzo nas naładowała (pozytywnie oczywiście) dzisiejsza pogoda. A skoro słoneczko, i wiosennie, to na deser coś pachnącego wiosną - Sernik na zimno, a raczej wariacja na temat;) Kto nie eksperymentuje, ten traci :P Wyszło pysznie, kolorowo i z akcentem czekoladowym.
Składniki na średniej wielkości tortownicę:
500g chudego twarożku naturalnego
szklanka chudego mleka
2 łyżki żelatyny
6 łyżek drobnego cukru
1 cukier waniliowy
250g truskawek
galaretka truskawkowa(zrobiona według przepisu na opakowaniu)
3 batoniki Kit Kat
1/2 szklanki rodzynek
Twarożek miksujemy z cukrem i rodzynkami. Batoniki kroimy nożem na małe kawałeczki, wielkości groszków czekoladowych. Wysypujemy je na dno tortownicy, wyłożonej papierem do pieczenia. W garnuszku zagotowujemy mleko z cukrem waniliowym, zdejmujemy z palnika i rozpuszczamy w nim żelatynę. Wystygniętą mieszankę wlewamy do twarożku i miksujemy. Wylewamy masę do tortownicy. Wkładamy do lodówki na 30 minut. Po tym czasie wyciągamy, i na wierzch układamy truskawki. Zalewamy tężejącą galaretką. Wstawiamy do lodówki na min. 2h. Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz